Stała się rzecz niebywała; w trakcie transmisji na żywo w programie Fox News kilku wolontariuszy organizacji “Guardian Angels” rzuciło się na mówiącego po hiszpańsku mężczyznę.
Cała akcja była komentowana przez założyciela tej organizacji. Curtis Sliwa– wraz z prowadzącym program Sean Hannity– chciał udowodnić, że ulice Nowego Jorku są zalewane przez “migrantów” i że jego “Anioły” sobie z tym poradzą, skoro burmistrz nie potrafi.
– Wbijemy go w beton tak, że jego matka w Wenezueli poczuje wibracje- mówił w trakcie, gdy kilku ubranych na czerwono osobników przygniatało do trotuaru wyrywającego się człowieka.
Szybko się okazało- to oświadczenie NYPD– że zaatakowany jest mieszkańcem Bronx, obywatelem i nie kradł w sklepie, jak twierdził rozmawiając z dziennikarzami Fox News Sliva, natomiast został przez NYPD ukarany za to, że “agresywnie zakłócał nadawanie programu na żywo” i nie reagował na polecenia ochraniających to wydarzenie policjantów. Przy okazji przypomniano, że owszem, w NYC policja może ukarać mandatem lub wezwaniem do sądu osobę, która nie wypełnia poleceń policjanta w konkretnej sytuacji.
Wielu komentatorów- i zwykli mieszkańcy- zwracają uwagę, że akcja ta była zwyczajnie obrzydliwa bez względu na to, czy przygważdżany, bity człowiek jest, czy nie jest “migrantem” i mają nadzieję, że wykonawcy tego samosądu spowodowanego ewidentnym rasizmem, zostaną pozwani.
Curtis Sliwa pochodzi z rodziny imigrantów; jego matka była Włoszką, ojciec Polakiem. W 1977 założył grupę Magnificent 13, która miała pilnować porządku w wagonach metra, dwa lata później zmienili nazwę na Guardian Angels i zaczęli chodzić w czerwonych kubrakach i furażerkach. Aniołowie mieli pomagać policji, dokonywać tzw. obywatelskich aresztowań i samą swoją obecnością dyscyplinować użytkowników metra.
Niestety okazało się, że niektórzy Aniołowie przy okazji załatwiali swoje własne porachunki. Od tego czasu każdy chętny do wstąpienia do tej organizacji musi przejść specjalne szkolenie. Natomiast ich założyciel sfingował kilka bohaterskich akcji oraz własne porwanie, co wyznał kilka lat później, bo jak stwierdził, chce “oczyścić sumienie”. Ze względu na powiązania polityczne, GA coraz częściej nazywani są konserwatywną grupą paramilitarną, ale nie używają broni w żadnej postaci. Sliva startował w poprzednich wyborach na stanowisko burmistrza NYC z ramienia Republikanów, ma zamiar znów startować. Jego- czwarta- żona także startowała na jedno ze stanowisk w radzie miejskiej.
Obecna sprawa jest w toku, dyskusje trwają, wszyscy czekają na ruch burmistrza, prokuratury oraz prawnika, który pro bono będzie reprezentował zaatakowanego.
a.Ra
Na zdjęciu; Curtis Sliva- tuż za kobietą w beżowej czapce- maszeruje ze swoimi Aniołami w zeszłorocznej paradzie z okazji księżycowego nowego roku