Okupacja City Hall zaczęła się mniej więcej miesiąc temu, na fali demonstracji BLM. Okupujący mieli jasne hasła: doprowadzić do tego, żeby przynajmniej część pieniędzy, które Miasto wydaje na policję przeznaczyć na inne cele. Przez całe noce trwały tam czuwania, w ciągu dnia był to punkt ku któremu zdążały demonstracje. Cel został osiągnięty; burmistrz odjął sto milionów dolarów z budżetu NYPD. Jednak okupacja trwa nadal. W pewnym momencie ktoś-nikt już nie wie, kto konkretnie- z wpadł na pomysł, żeby zaprosić bezdomnych i urządzić coś w rodzaju punktu pomocy. Część okupujących doszła do wniosku, że są za nich odpowiedzialni i zostali nawet po zwycięstwie. Inni odeszli. Park otaczający ratusz, po walkach, zamknięto. Materace przeniesiono więc na ulicę. Oprócz namiotów, powstały różne dziwaczne konstrukcje- nowojorskie lato, to nie tylko upał i duchota, ale również ulewne deszcze, więc taka ochrona jest konieczna. Aktualnie nocuje tam ponad sto osób, które schodzą się wieczorami. W ciągu dnia ludzi jest mniej. Organizatorzy zapewniają bezdomnym także posiłki, pierwszą pomoc, maski i odkażacze do rąk, ktoś robi wykłady na temat praw człowieka. Ale nie obywa się bez awantur. Część osób, które przyszły tam mieszkać, ewidentnie potrzebuje opieki. Nie wszyscy są w stanie zrozumieć konieczność noszenia masek i utrzymywania dystansu socjalnego. Zdarzały się agresywne ataki na dziennikarzy, więc ekipy lokalnych programów telewizyjnych wolą teraz stać po drugiej stronie ulicy. W zeszłym tygodniu medycy opiekujący się tym miejscem, zrezygnowali. W oświadczeniu napisali, że poziom bezpieczeństwa jest zbyt niski i nie są w stanie pełnić swoich funkcji. Co ciekawe, jak podało biuro burmistrza, było 12 skarg dotyczących protestantów i żadna z nich nie dotyczyła bezdomnych. Ale w lokalnych programach tv okoliczni mieszkańcy skarżą się, że choć całym sercem popierają protest, od czasu, gdy teren przejęli bezdomni, a ubyło protestujących cały ten obszar zamienił się w trudny do zaakceptowania śmietnik.
Na teren miasteczka można wejść, ale rzeczniczka prasowa organizatorów nie pozwala filmować, nawet komórką;
– Musimy dbać o prywatność naszych bezdomnych, proszę to zrozumieć- mówi. Po wymianie uprzejmości, już mniej formalnie, dodaje :
– Wiem, jak to wygląda, ale zamierzamy walczyć do końca.
Ma niewiele więcej jak 20 lat. Jeden z napisów mówi: „Skończymy dopiero, gdy wszyscy ludzie będą traktowani jednakowo.” I tak mówią protestujący: że chcą, muszą i bedą pomagać wszystkim potrzebującym, że robią to, co powinni robić politycy. Z innych transparentów i haseł wymalowanych na chodniku i okolicznych budynkach wynika, że protestującym nie podoba się nie tylko Trump, ale też gubernator stanu NY, Andrew Cuomo i burmistrz Nowego Jorku de Blasio. Oczekują większej pomocy dla wszystkich ofiar obecnego kryzysu, czasowego zwolnienia z płacenia czynszów, które w NYC są faktycznie szalone, udzielenia pomocy także nielegalnym, którzy tkwią wraz z resztą mieszkańców w takim samym zawieszeniu, a nie mają żadnych szans na pomoc federalną. Chcą, żeby hasła o solidarności stały się faktami.
Od strony jezdni teren protestu jest odgrodzony metalowymi barierkami. Gdy obok przechodzą policjanci, podbiega do nich jeden z siedzących bez ruchu mężczyzn i krzycząc pokazuje im tablicę na której naklejone są zdjęcia ofiar policyjnej agresji z całych Stanów. Jest przejęty, wyraźnie zdenerwowany i trudno go zrozumieć. Policjanci nie reagują, jeden filmuje komórką całe zajście. Są już daleko. Człowiek z planszą nadal stoi przy barierkach i powtarza wszystko od początku…
a.Ra
Więcej zdjęć z terenu akcji Occupy City Hall w dziale fotorelacje.
Dla osób, które nie znają Nowego Jorku kilka fotek z najbliższej okolicy wioski protestantów, która powstała pod ratuszem. Czerwona kostka bez ludzi dookoła, to ewenement.
To Oculus. Godziny szczytu. Powinien gnać tu we wszystkie strony tłum spieszących się ludzi.
Wall Street.
Napis powieszony na budynku Giełdy był właśnie w trakcie demontażu i zastąpiła go reklamówka, ale zwyczaj dziękczynnego hałasowania o 7 wieczorem został utrzymany. Więc może jeszcze przez chwilę jesteśmy “silni razem” .