Zaczynają zgłaszać się kandydaci pragnący wziąć udział w tegorocznych wyborach na stanowisko burmistrza. Na razie- lista jest ciągle otwarta- mamy 17, którzy chcą startować na pewno, 7- być może.
Jest też lista 27 w kategorii; oni też chcą być burmistrzami. To osoby, które formalnie się zgłosiły, lub mają zgłosić za chwilę, ale bardziej są zainteresowani wypromowaniem siebie lub jakiejś idei, natomiast ich programy wyborcze nie są znane. Często nawet z ich stron internetowych trudno dowiedzieć się czegoś więcej.
W tej kategorii startuje na przykład Paperboy Prince, nonbinary rapper z dzielnicy Brooklyn, który próbował także dostać się do kongresu. Jego kampanię ma oficjalnie rozpocząć wydanie nowego albumu “Paperboy for Mayor”. W Nowym Jorku znane są jego teksty na temat zniesienia opłat czynszowych.
Jest także lista spodziewanych kandydatur, co do których nikt nic nie wie.
W poprzednich wyborach chciał brać udział jeden syn Donalda Trumpa, podejrzewano, że w tych wystartuje młodszy, starszy ma ochotę być od razu prezydentem. Na razie żaden się nie zgłosił. Starszy właśnie się dowiedział, że i jego podatki i rachunki z wielu lat będą sprawdzane w związku ze śledztwem, któremu jest poddany były prezydent podejrzewany o nieścisłości finansowe na szkodę stanu, a młodszy musiał ustąpić z zarządu własnej Fundacji, której finanse także są aktualnie monitorowane.
Donald Trump do własnej Fundacji, którą po objęciu prezydentury formalnie scedował na swoje dzieci, nic nie wpłacał i nie przekazywał przez szereg lat żadnych wpłat na żadne cele, natomiast pobierał z niej pieniądze. Dwa lata temu, gdy wyszły na jaw te i inne nieprawidłowości Ivanka, Donald Jr i Eric podpisali z prokuratorem ugodę. Oddali prawie 2 miliony, które wyjęli z kont fundacji, dołożyli prawie 3 i pieniądze te zostały przekazane na cele charytatywne, które mieli wspierać. Dodatkowo zostali zobowiązani do odbycia kursu prowadzenia fundacji. Dzięki temu uniknęli rozprawy sądowej.
Trzeba ku sprawiedliwości wspomnieć, że wbrew obiegowej opinii, nie jest prawdą, że chodziło o “okradanie dzieci chorych na raka”- Eric Trump Foundation wspierająca St Jude Research Children’s Hospital jest sprawdzana osobno. Fundacja ta przekazywała sumy na konto szpitala, który objęła opieką. Wyjaśnienia wymaga sprawa pozyskiwania funduszy, dystrybucji i obrotu między fundacjami prowadzonymi przez innych członków rodziny.
Z listy 17, którzy chcą na pewno i mają programy, na razie największą ilość popierających organizacji zdołał zebrać Scott Stringer, który od lat pracuje w zarządzie miasta. Jego słabym punktem jest udzielanie zgody na budowanie przez wielkie firmy developerskie kompleksów takich jak np.Hudson Yards, co powoduje liczne wyburzenia domów mieszkalnych, niszczy struktury społeczne i małe biznesy i co prawda przyciąga zagraniczne firmy, ale nie poprawia jakości życia mieszkańców.
Natomiast w mediach najczęściej pojawia się Andrew Yang, który w zeszłym roku, nikomu nieznany, ubiegał się o nominację do kandydowania w wyborach prezydenckich. Miał pomysł na- popieram!- uniwersalny podstawowy dochód miesięczny; $1.tys. dla każdego. W NYC chciałby zawalczyć o powrót do normalności i wzrost dobrobytu mieszkańców.
Ciekawy kandydat: Carlos Menchaca, 40.latek, który całe dotychczasowe życie zawodowe przepracował w strukturach miasta. Ze wszystkich kandydatów to on jest najbardziej otwarty na sprawy imigrantów. Działa w licznych organizacjach, stara się pomagać, mobilizuje wolontariuszy. Zadarł z wielkimi korporacjami, ale udało mu się uchronić Sunset Park przed zabudową następnymi biurowcami. Pewnie tym razem jeszcze nie da rady. Gdyby wygrał- a byłby całkiem dobrym kandydatem- byłby pierwszym otwartym gejem na tym stanowisku i pierwszym Latynosem.
Jest na tej liście także 66 letni Curtis Sliwa- nazwisko znajomo brzmiące, bo tata z Polski, mama z Włoch. W 1979, gdy pracował w McDonald’s w dzielnicy Bronx, założył organizację non-profit Guardian Angels. Ubrani w charakterystyczne czerwone mundury i berety, pilnowali spokoju w metrze, potem również na ulicach. Curtis ze swoją grupą czasem udawali, że coś się dzieje, żeby zobaczyć, czy policja zareaguje. Zaczynali od 13 osób, obecnie organizacja działa w 130 miastach na całym świecie. Są w dalszym ciągu nieuzbrojeni, ale przeszkoleni. Wstąpić do GE może każdy i każdy musi przejść 6 miesięczny trening w ich kwaterze w dzielnicy Brooklyn. Ponieważ zdarzało się, że jeden czy drugi Anioł próbował załatwiać przy okazji jakieś własne porachunki, są teraz lepiej sprawdzani. Chodzą grupami, interweniują i dokonują tzw. obywatelskich aresztowań. Kiedyś niezależni, obecnie wzmacniają- np. w czasie protestów- policję. Coraz częściej są nazywani konserwatywną grupą paramilitarną. Nie mniej ich podstawowe zadania, to dokładnie tak samo, jak na początku działalności- patrolowanie wagonów metra. Sliwa będzie się ubiegać o nominację GOP. Jego program ma zasadniczo jeden punkt: ożywić i wzmocnić działania policji o której mówi, że jest zbyt łagodna i nieudolna.
Następnym razem; kobiety. Jakaś burmistrzka by się w końcu przydała, Jest na liście kilka interesujących kandydatek.
A na zdjęciu nad tekstem: Gracie Mansion, siedziba nowojorskich burmistrzów nad East River. Spłowiała ostatnio, ale z powodu mizernych funduszy miasta i licznych innych potrzeb, nie należy się spodziewać rychłego przywrócenia jaskrawości.
aRa