Żaden z kilkunastu nowojorskich “nawiedzonych domów” nie zakwalifikował się na narodową listę miejsc tego typu, ale lokalnie radzą sobie całkiem dobrze- to znaczy wzbudzają zainteresowanie obecnymi w nich zjawiskami paranormalnymi, szczególnie jesienią, w pobliżu Halloween.
Poniżej historie kilku z nich. Akurat na dogodnych dla turystów szlakach.
Dakota – 1 West 72nd Street
Jeden z najbardziej znanych i najciekawszych- pod różnymi względami- budynków nowojorskich. Architektonicznie patrząc, jest to mieszanka różnych stylów. Tak chciał deweloper i architekt H. J Hardebergh zaprojektował na jego zamówienie budynek mający w sobie coś z idei zamku, trochę renesansu, trochę gotyku, metalowe ozdoby, ukryte korytarze, przejścia i ogrody. Nie wszystko jest widoczne z zewnątrz. Kiedyś był to rodzaj hotelu w którym zatrzymywały się na kilka miesięcy rodziny podróżujących biznesmenów. Hardebergh zaprojektował zresztą praktycznie wszystkie najsłynniejsze nowojorskie budynki hotelowe tamtych czasów: Plaza, Astor, Waldorf, Manhattan, Albert i kilkanaście innych.
Obecnie Dakotą zarządza kooperatywa. A to znaczy, że każdy, kto chce kupić lub wynająć tam apartament, musi być zaakceptowany przez resztę mieszkańców.
Lista celebrytów, którym odmówiono jest długa; Antonio Banderas z żoną, Cher, Billy Joel, Madonna i wielu innych. Przez jakiś czas miał tam apartament Bono, ciągle mieszka Roberta Flack i oczywiście Yoko Ono, która ponoć jest tam właścicielką aż kilku lokali . Reszta lokatorów to bankierzy i prawnicy, którzy zastrzegli sobie anonimowość. Brama wejściowa przed którą palą się także w dzień latarnie gazowe, jest strzeżona i na dziedziniec- bo tak to chyba trzeba nazwać- nie wpuszcza się nikogo obcego.
Od czasu wybudowania- czyli od roku 1884-kolejne pokolenia lokatorów meldują, że przytrafiło im się widzieć albo ducha dorosłego mężczyzny z buzią dziecka, albo zjawę małej, przyjaznej dziewuszki, która usiłowała nawiązać z nimi kontakt. Tego sympatycznego ducha widział też kilkakrotnie i wspominał o tym- John Lennon. Spotkał też kiedyś, jak to określił: “ducha płaczącej kobiety”. Natomiast Yoko Ono przyznała, że widziała z kolei jego ducha i że nie tylko grał na swoim pianinie, ale nawet przemówił i zapewnił, że ma się nie bać, bo będzie tu z nią na zawsze.
To akurat dobrze się złożyło, bo wiele osób zarzucało jej, że po śmierci zamordowanego w bramie Dakoty męża ciągle tam mieszka. Miało to świadczyć o jej nieczułości.
W budynku tym Roman Polański kręcił Rosemary’s Baby( Dziecko Rosemary)- i w tym wielowarstwowym horrorze doskonale pokazana jest mroczna strona Dakoty.
W pobliżu:
– wejście do Central Park, które prowadzi wprost na Strawberry Fields
– Museum of The Natural History.
Główne wejście do budynku Dakota od strony 72 Street
„Spook Central” – 55 Central Park West.
Budynek zaprojektowany w 1929 roku, harmonijne Art Deco, wejście i klatka schodowa wciąż mają oryginalne zdobienia i lustra. To tam kręcono pierwszą część filmu Ghostbusters (Łowcy Duchów). Jednak trudno to rozpoznać od pierwszego rzutu oka, bo dla potrzeb filmu dołożono dwie kondygnacje do istniejących realnie 19 i dosztukowano kilka ozdób. W budynku ponoć już od czasu oddania go do użytku rejestrowano “podwyższoną aktywność paranormalną”- cokolwiek to znaczy.
Lokatorzy i portierzy nie lubią zainteresowania, które budynek wzbudza i każdy fotografujący natychmiast jest indagowany dla sprawdzenia, czy czasem nie knuje czegoś niecnie.
W pobliżu:
-Central Park, Lincoln Center, Columbus Circle.
„Spook Central” – Fasada od strony Central Park West.
Gracie Mansion – East End Avenue and 84th Street.
Ten skromny dom z pomalowanego na żółto drewna, od prawie 80 lat jest siedzibą nowojorskich burmistrzów. Wybudowany w 1799 roku dla rodziny nowojorskiego kupca Archibalda Gracie jako miejsce do spędzania wakacji, przechodził z rąk do rąk, aż w końcu został zapisany miastu. Z terenów otaczających posesję stworzono park. Dom zamieniono na sklepik, toalety i skład narzędzi ogrodniczych.
Pierwszy zamieszkał w nim dopiero burmistrz La Guardia.
Natomiast przez skomplikowane życie prawno-uczuciowe burmistrza Giulianiego ta skromna siedziba trafiła na łamy prasy w całych Stanach. W 2001 roku, po wielu perturbacjach i odwołaniach, sąd ostatecznie nie przychylił się do jego wniosku i orzekł, że jednak nie może ani zamieszkać ani nawet przyprowadzać swojej dziewczyny do oficjalnej rezydencji burmistrza, gdy jego żona i dzieci nadal tam mieszkają.
Burmistrz Bloomberg natomiast nie chciał w Gracie Mansion mieszkać. Elegancko uzasadniał, że każdy kolejny burmistrz powinien raczej zadbać o to, aby jak najwięcej osób mogło to historyczne miejsce obejrzeć. Sfinansował odnowienie domu i trzy razy w tygodniu można było zwiedzać górę i dół z przewodnikiem. Dom w środku jest ciemnawy, sypialnie małe. Michael Bloomberg ma kamienicę niedaleko, bo przy East 81 Street i słynie z tego, że lubi rzeczy nowoczesne i sztukę współczesną.
Obecny burmistrz, Bill de Blasio, który zanim wygrał wybory mieszkał w dzielnicy Queens, przeniósł się do Gracie wraz z rodziną, czyli żoną i dwójką dzieci, teraz, po prawie dwóch kadencjach, już dorosłych. Wycieczki ograniczono więc do jednego dnia w tygodniu i jednego poziomu. W Halloween burmistrz i jego żona dekoroują dom i urządzają party dla dzieciaków. Od czasu pandemii zwiedzanie i każda inna działalność- wystawy, spotkania- są zawieszone, a teren domu, ze względów bezpieczeństwa, częściowo odgrodzono.
Jak wierzą niektórzy i to od wielu już lat, przez zakątki Gracie przesnuwa się co jakiś czas prawie przezroczysta postać. Ma to być duch jednej z córek pierwszego właściciela posesji. Zmarła nagle i od tej pory spaceruje pilnując porządku w domu, bo nie lubi, jak się coś zmienia. Ponadto z tylnego tarasu Gracie widać Hell Gate Bridge- most wysklepiony nad East River. W mgliste noce ma się na nim pojawiać widmowy, groteskowy pociąg zapełniony zdezorientowanymi duszami, które są wywożone z piekielne czeluści. W ciągu dnia jest to jeden z ładniejszych widoków w tej części miasta.
W pobliżu:
– East 90th Street Landing, mała przystań oddana do użytku dopiero w zeszłym roku. Za cenę biletu do metra można popłynąć aż do Wall Street. Dobra okazja do obejrzenia panoramy miasta od Upper East Side do Downtown.
– Carl Schurz Park i promenada nad East River.
W prawo dojście do promenady i parku, prosto do siedziby burmistrza, w lewo do promu…tzn. gdy nic akurat nie jest zagrodzone barierkami. Ten żółty kolor ma prawdopodobnie odstraszać swoją intensywnością złe moce, albo coś takiego…
Przystań jest mała. Jednocześnie mogą tam przybić najwyżej dwa promy- jeden na Bronx i drugi zdążający w dół miasta. Bilet- $2.75 można kupić w automacie przed wypłynięciem lub via internet.
Hell Gate to wąska cieśnina oddzielająca Queens od niewielkich wysp: Wards i Randlall’s. Hell Gate Bridge to most dla pociągów Amtrak. Nie ma ścieżki dla pieszych. Ale oczywiście próbują się na niego dostać miłośnicy mocnych wrażeń.
aRa.