Balony ograniczone, Santa prawie będzie.

Olbrzymie balony jednak pofruną i będzie koncert i nawet platformy z artystami- ale jak wszystko w tym roku- inaczej. 94 Parada z okazji Thanksgiving ograniczy się do Herald Square i nie będzie dostępna dla publiczności. W zeszłym roku na 2.5 milowej trasie Parady- tradycyjnie kończącej się wjazdem Santa z żoną, elfami, reniferami i oczywiście prezentami- stało 3.5 miliona nowojorczyków.

W tegoroczne Święto Dziękczynienia, w czwartek, 26 listopada, od 9 rano- 12 w południe obejrzą swoją porcję pop-kultury jak cała reszta zawsze, czyli w tv.

W paradzie bierze udział zazwyczaj 8-10 tysięcy osób, które występują, śpiewają, tańczą oraz kierują olbrzymimi balonami. W tym roku będzie ich dużo mniej, ale to i tak tłok. Organizatorzy zapewniają, że są w stanie utrzymać wszystko w koniecznym rygorze: dystans socjalny, maski, rękawiczki, mierzenie temperatury oraz ciągła obecność obserwatorów medycznych. Nie będą uczestniczyć w Paradzie dzieci. Zwykle całe ich chmary w najróżniejszych przebraniach jechały wspólnie z artystami na platformach. Szkolne orkiestry i grupy marszowe, które zostały wyselekcjonowane do przejścia, pójdą w następnym roku. Tzn. taką trzeba mieć nadzieję, a na razie każdy uczestnik musi mieć więcej niż 18 lat.

Całkowicie odwołano imprezę, która się odbywała w środę przed Thanksgiving na Upper West Side i była dla wielu osób ciekawsza niż sama Parada. Do późnego wieczora można tam było oglądać napełnianie kolejnych balonów gazem, pętanie ich, podświetlanie. Wybierano do prezentacji zawsze te najbardziej tradycyjne i najnowsze postaci z filmów i kreskówek zamienione w balony.

I teraz naprawdę “bad news”: Santaland wybudowano, ale nie będzie osobistych spotkań z Santa w Macy’s, podziwiania reniferów, robienia głupich min do elfów i czekania na cud. Wszystko wirtualne, na stronie macys.com/santaland. Od 27 listopada, do 24 grudnia. To chyba jak lizanie lizaka przez szybę…Miasteczko Santa buduje się w domu towarowym Macy’s od dobrych 160 lat, zawsze trochę inaczej, żeby nadążało za tzw. duchem czasu, ale to zawsze bez wątpliwości to samo, pachnące czekoladą i rozgwieżdżone tysiącamii światełek miejsce. Patrząc z drugiej strony: wirtualnie do Santaland będzie mógł wejść w tym roku każdy, nigdy wcześniej nie było takiej możliwości.

aRa.