Stan Nowy Jork przekazał w sumie 9 milionów maseczek dla mieszkańców NYC, ostatni milion został dostarczony dziś do domów opieki i schronisk dla bezdomnych- pochwalił się gubernator Cuomo. I faktycznie od pewnego czasu praktycznie wszyscy chodzą zamaskowani, nawet dzieci. Ale w lutym, marcu i do połowy kwietnia zdobycie choćby jednej graniczyło czasem z cudem. Straż pożarna apelowała, żeby nie odkażać maseczek w mikrofalówkach, bo się palą. Przezorniejsi przyjaciele dzielili się zapasami. z mniej zapobiegliwymi. Ludzie z innych stanów przysyłali swoje, jedna nadeszła nawet z dalekiego Wyoming od starego, schorowanego człowieka, gubernator obracał ją miłośnie w dłoniach w trakcie konferencji prasowej, jak artefakt z innej planety. Obecnie są sprzedawane nawet na ulicznych straganach. W cenach umownych. Pewnie na początku czerwca zostaniemy otwarci, ale maseczki jeszcze długo będą obowiązkowym rekwizytem nowojorskiego życia, więc jak się Turysta namyśli i zjawi w ciągu najbliższych miesięcy, lepiej zrobi mając własne.
aRa.
Central Park. Dziecko w masce na ścieżce dla biegaczy.
Rowerzysta w masce na 5 Avenue tuż przy Central Park, w tle samochody należące do organizacji Samaritan’s Purse. Kwiecień 2020.
Świat zwariował. East 93 Street przy Madison Avenue.