Aura nie dopuściła do koncertu w Central Park, który miał uświetnić powrót Nowego Jorku do tzw. normalnego życia i aktualnie trwa zastanawianie, czy da się wrócić w normalność bez koncertu, czy raczej podjąć następną próbę. Wyjaśniła się natomiast inna niewiadoma: były już gubernator Cuomo zatrzymał się w domu swojej siostry, której mąż, Kenneth Cole jest znanym projektantem mody. Dom duży. Nowy Jork ma teraz-pierwszą w historii- gubernatorkę. Kathy Hochul została zaprzysiężona i pewnie za kilka dni będzie można coś więcej powiedzieć na jej temat i tego, co znaczy ta zmiana dla stanu i miasta.
Na razie, w ramach odpoczynku od polityki i wszelkich problemów: trochę nowej sztuki na ulicach.
W Rockefeller Center pręży się stwór inspirowany Myszką Miki i przyjaźnie podtrzymuje różowego Elmo z Ulicy Sezamkowej. Rzeźbę wykonał nowojorski artysta Kaws, czyli Brian Donnelly. W materiałach dla prasy ładnie napisano:“W poszukiwaniu komfortu i wsparcia u przyjaciół i rodziny wszyscy desperacko pragniemy poddać się odnowie”. Mówiąc zwyczajniej: rzeźba ma przypominać o miłości, przyjaźni i potrzebie empatii i o tym, że można iść wspólnie, nawet jeśli jedno jest przerośniętą szarą myszą, a drugie różowym potworkiem.
A na Union Square jeden z najbarwniejszych murali najezdniowych, a sporo ich ostatnio w mieście powstaje. Projektanci, Geraluz i Werc malowali swój- jakby nie patrzeć prawie 700 metrów kwadratowych- i osobiście i z pomocą wolontariuszy. Kolorowo i optymistycznie. Mural, tak jak koncert, który się nie odbył, powstał z okazji “powrotu miasta do normalności”.
aRa